W składzie Legii na Cracovię nastąpiły dwie zmiany – jedna oczekiwana (za wykartkowanego Vadisa na boisku pojawił się
Dominik Nagy), a druga wymuszona (narzekającego na uraz Kucharczyka zastąpił nieoczekiwanie
Tomas Necid). Legia dobrze zaczęła mecz, bo gospodarze już w 2. minucie musieli wybijać piłkę z linii bramkowej. W 11. minucie z pola karnego groźnie uderzał Nagy, ale Sandomierski odbił piłkę. Legioniści zwijali się jak w ukropie, jakby chcieli zatrzeć złe wrażenie po domowym blamażu z Koroną. W 18. minucie dostali nagrodę w postaci gola Nagy’a, który wykorzystał sytuację sam na sam po kapitalnym dalekim podaniu
Thibault Moulina za linię obrony.
Po objęciu prowadzenia Legia nadal grała ofensywnie, chociaż i gospodarze kilka razy pojawili się w naszym polu karnym. W 26. minucie Dąbrowski z Cracovii ładnie uderzył z daleka, ale dobrze zachował się
Arkadiusz Malarz. Później widzieliśmy szybką, ale dość chaotyczną grę z obu stron, którą jednak Legia kontrolowała. Wydawało się, że dowieziemy korzystny wynik do przerwy, bo gospodarze nadmiernie nie atakowali, ale w 44. minucie
Arturowi Jędrzejczykowi włączył się „Mandziejewicz”. To, co zrobił „Jędza” we własnym polu karny jest niepojęte i w dawnych czasach wzbudziłoby podejrzenia, bo jak inaczej nazwać zagranie piłki ręką niczym siatkarz bez ataku innego rywala. Było jak było, w każdym razie Dąbrowski nie wybrzydzał, przyjął prezent i wykorzystał rzut karny.
Druga połowa zaczęła się dobrze dla Legii, bo podanie
Miroslava Radovicia popisowo wykorzystał
Tomas Necid. Potem mieliśmy powtórkę z pierwszej połowy – Cracovia nie bardzo mogła, a Legia nie była wystarczająco zdeterminowana, żeby uspokoić swoich kibiców. Ostrzeżenie dla legionistów nadeszło w 67. minucie, bo w zamieszaniu po rzucie wolnym Malarza wyręczył
Michał Pazdan. W polu karnym Legii zakotłowało się również w 78. minucie, ale udało się wybić piłkę na rzut rożny. W 91. minucie znowu po stałym fragmencie gry drżeliśmy o wynik, ale piłkę złapał Malarz. Chwilę później szalony strzał oddał Budziński, ale Malarz z kłopotami chwycił piłkę. 2:1, drugie miejsce po rundzie zasadniczej, gramy dalej!
Cracovia - Legia Warszawa 1:2 (1:1)
0:1 Nagy (18')
1:1 Dąbrowski (44', karny)
1:2 Necid (49')
Cracovia: Sandomierski - Deleu (59' Piątek), Polczak, Malarczyk, Brzyski - Dąbrowski, Kanach (59' Cetnarski) - Wójcicki, Budziński, Jendrisek (71' Steblecki) - Szczepaniak
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Pazdan, Dąbrowski, Hlousek - Nagy (86' Szymański), Moulin, Kopczyński, Gui (89' Jodłowiec) - Radović - Necid (79' Hamalainen).
Żółte kartki: Polczak, Kanach (Cracovia) - Hamalainen (Legia)
Sędziował: Jarosław Prybył
Widzów: 12 000.